Fundamenty - ciąg dalszy - 2
Następnie fundamenty zostały zaizolowane pionowo od wewnątrz
Wykonano również wkop pod schodami w miejscu spiżarni - tak jak w projekcie.
Całość została zasypana mieszanką piaskowo żwirową i zalana betonem B15.
Następnie fundamenty zostały zaizolowane pionowo od wewnątrz
Wykonano również wkop pod schodami w miejscu spiżarni - tak jak w projekcie.
Całość została zasypana mieszanką piaskowo żwirową i zalana betonem B15.
Po zalaniu ław przyszła pora na murowanie bloczków fundamentowych.
Bloczki zostały odcięte od fundamentów grubą folia izolacyjną - bardzo ciężko ją palcami rozerwać. Zostały również wyprowadzone druty zbrojeniowe słupów.
Dom już wydaje się większy niż kiedy były tylko ławy :)
Zaczynamy od funadmentów oczywiście.
Firma budowlana wybrana. Zdecydowaliśmy się na firmę, która ma dobre opinie wśród lokalnych inwestorów, ale nie najniższe ceny. Jak na chwilę obecną nie możemy narzekać. Niczym się nie przejmujemy, kontakt z właścicielem firmy super. Na budowie pojawiamy się właściwie tylko po pracy, żeby zobaczyć co zostało zrobione. Noł problem ogólnie. Być może firma stanie się naszym generalnym wykonawcą. Do naszych obowiązków należy tylko (albo i aż) szukanie/dzwonienie/jeżdżenie po hurtowniach za materiałem. Robimy to na własne życzenie, żeby wiedzieć za co płacimy. Materiały na budowę dowożą hurtownie lub wykonawca.
Fundamenty zostały wykonane tak, jak robi się na większości budów w okolicy - czyli równy wykop zalany betonem. Na spodzie chudy beton, a potem już B20 o ile dobrze pamiętamy. Szerokość tak jak w projekcie, a wysokość już niekoniecznie ;) Napisaliśmy, że fundamenty zrobione jak na większości budów - w projekcie lanego betonu jest na 40cm wysokości, a potem bloczki... u nas leje się prawie do wysokości gruntu. Nie narzekamy na to szczególnie, bo u nas grunt jest fatalny - ciężka glina - więc niech już będzie.
Najśmieszniejsze jest to, że na tym etapie wydaje się, że domek będzie mikroskopijny ;) Na szczęście potem rośnie w oczach.
Cześć.
Kiedy szukaliśmy projektu domu dla siebie byliśmy oszołomieni ich różnorodnością i ilością. Co miesiąc, to inny projekt stawał się tym "naj", który miał mieć wszystko czego oczekiwaliśmy. W pewnym momencie przestaliśmy szukać wpadając w wir obowiązków służbowych. Dopiero po jakimś czasie, jakby z nudów, otworzyliśmy stronę jednego z biur projektowych i naszym oczom ukazał się on - Dom pod acerolą - projekt idealny ;) Odpowiednia liczba pomieszczeń, nowoczesna a zarazem prosta bryła, dużo przeszkleń. Na naszą działkę pasuje nawet ok.
Zszokowało nas to, że w necie jest bardzo, ale to bardzo mało informacji na temat tego projektu - na forach nic, raptem jedna realizacja, do tego trochę pozmieniana. No więc postanowiliśmy wrzucić trochę nowinek z naszej budowy.
Budowę rozpoczęliśmy w połowie lipca 2016. Teraz mamy listopad 2016. Co prawda jesteśmy już na dość zaawansowanym etapie budowy, bo lada dzień będziemy mieli stan surowy zamknięty, ale lepiej rozpocząć blog późno niż wcale. W projekcie nie zmieniliśmy prawie nic. Usunęliśmy jedno okno z garażu i dwa okna z dachu (bo łączymy łazienkę z pralnią, a w jednym z pokoi okno dachowe usuwamy) - tyle. Z wykończeniówki dodamy kilka gniazdek. Prawdopodobnie nawet umeblowanie będzie podobnie rozlokowane jak w projekcie.
Zapraszamy.